Powered By Blogger

niedziela, 31 marca 2013

Wesołego Alleluja:)



Życzę Wam moi mili...
byście uśmiechnięci byli
i w te święta wkroczyć śmiało,
by Wam jaj nie brakowało
Tych na miękko i na twardo
każdy z Was z miną hardą
niech zajada nimi się.
Jedzcie smacznie je do woli,
niech Was brzuch nie rozboli,
bo radośnie wszak ma być,
co nie znaczy,że masz tyć:))
Stół jest pięknie zastawiony,
każdy siada z jakiejś strony
i z lubością pałaszuje,
co tam na nim się znajduje
Niech radośnie płyną chwile.
gdy wesoło płyną chwile
Byście wspominali mile...ten świąteczny czas..
dla każdego z nas








Zdjęcie znalezione w sieci;) słodziutki Zajączek...ma z nami coś wspólnego:)))

piątek, 29 marca 2013

Przygotowania Świąteczne

Witam w ten wiosenny,śnieżny wieczór...jak dziwnie to brzmi...wiosna i śnieg.
Trzeba ulepić zająca Wielkanocnego ze śniegu:)))
Jak przygotowania do świąt? U mnie wszystko w biegu...nie mam na nic czasu.Wczoraj upiekłam 6blach ciasta,dziś też....spokojnie..nie dla mnie tyle:P
W ostatnich dniach coś tam robiłam:)
Kolejne jajeczka w skorupce i kurczaczki,a także w końcu zmobilizowałam się do uszycia materiału do koszyczka na drobiazgi:)
Myślę,że fajnie się komponuje z brązowym koszyczkiem;)




Jutro również ciężki dzień;)

Wesołych Świąt życzę wszystkim

piątek, 22 marca 2013

Życie...potrafi dać w kość

Dziś tak naprawdę nie mam się czym pochwalić...
Żyję...tym,że moi znajomi ze studiów właśnie bronią swoich prac inżynierskich.
Gratuluję im z całego serca i trzymam kciuki za tych co jeszcze są przed obroną:)
Cieszę się z ich szczęścia,a jednocześnie pierwszy raz w życiu czegoś komuś tak naprawdę zazdroszczę;(
Na studia postanowiłam iść dość późno po tym jak mój szef dał mi do zrozumienia,że ludzie bez wyższego wykształcenia są mniej inteligentni ,a co za tym idzie mniej mogą osiągnąć w życiu.
Oczywiście ja uważam,że nie ukończona szkoła świadczy o inteligencji człowieka,bo znam mnóstwo nie wykształconych mądrych ludzi oraz wielu wykształconych tzw."taboretów" tylko jego charakter.Przepraszam za określenie,ale wiecie co mam na myśli.
Zawsze byłam ambitną osobą,więc postanowiłam spełnić jego oczekiwanie,awansować.
I tak się stało...poszłam na studia...Zarządzanie i Inżynierię Produkcji...w pracy awansowałam..na uczelni szło mi dobrze....do momentu aż w pracy prowadząc projekt...za dużo podźwigałam i siadł mi kręgosłup.
Prawie 3 miesiące zwolnienia...zastrzyki,rehabilitacje...nawet operacja mi groziła.
Siedzenie w domu mnie dobijało...wyprosiłam lekarza o zaświadczenie o zdolności do pracy...i wróciłam.
Szef przyjął mnie z wielkim entuzjazmem i w nagrodę...wręczył wypowiedzenie...po prawie 15 latach pracy.
I tutaj zaczęły się schody...osoby,które przeżyły to samo wiedzą jak to jest.
Myślałam,że znaleźć pracę będzie łatwiej...pierwszy raz byłam w takiej sytuacji...ale okazało się,że jestem raz za mądra,raz za głupia.Albo angielski biegły,a ja znam średni..,i ciągle pod górkę.
I przyszedł czas poddać się ze studiami...to wszystko kosztuje...z dojazdami wynosiło mnie 600-700 zł miesięcznie
Najgorsze jest to,że poddałam się na ostatnim semestrze..na jesieni...właśnie bym się broniła.
Stąd moja zazdrość...boję się,że już nigdy nie wrócę...a przez te 3 lata...kosztowało mnie to dużo pracy,samozaparcia i również pieniędzy.

Życie nie zawsze nas rozpieszcza...wiem,że ludzie mają poważniejsze problemy niż ja...ale nie mniej jednak to też boli.
Dobrze,że mam przy sobie ukochanego syna,który jak każdy nastolatek też potrafi dać porządnie w kość;)

Nie zostało nic innego jak tylko mieć nadzieję,że kiedyś będzie lepiej

I muszę Wam powiedzieć,że studiowałam z fantastycznymi osobami,którzy chcieli mi pomóc,a ja nie potrafiłam z tej pomocy skorzystać


wtorek, 19 marca 2013

Inspiracja od Ani;)

Za oknem nadal zima i słuchałam dziś,że jeszcze przynajmniej 2-3 tygodnie u nas zagości.
Wygląda na to,że Wielkanoc przywitamy śniegiem,w Lany Poniedziałek zamiast lać się wodą będziemy się rzucać śnieżkami hihi:P
Pogoda nie nastraja optymistycznie,ale nie próżnowałam i od wczoraj pracowałam nad moim wymarzonym gorsecie;)
Wersja w fioletach



Oczywiście idąc za ciosem dziś postanowiłam zrobić też jajo jak to Ania mówi..."Krućkowe":)

W tej samej tonacji co gorset;)

Przepraszam za jakość zdjęć ,ale jakoś aparat nie chce ze mną współpracować:(

Kilka dni temu zrobiłam sobie typowy Wielkanocny koszyczek z kurczaczkami:)

W planach następne prace...kilka jaj się suszy...
Święta coraz bliżej...

Pozdrawiam

sobota, 16 marca 2013

Stojaczek Wielkanocny:))

Zima wróciła i nie chce się wynieść...moje samopoczucie też gorzej .chyba zaczyna mnie coś "dopadać"
Jest mi zimno i głowa mi pęka:(
To nie zniweczyło mojego planu dokończenia stojaczka na jajo Wielkanocne.
Całość jest w jasnych kolorkach...
To mój pierwszy stojak,oczywiście robiony podpatrując Anię:)
Zbliżają się święta,więc na stojaczku jajo...typu karczoch.
Będzie wesoło jak idąc ze święconką będziemy robili po drodze bałwana:P
Mam nadzieję,że wiosna pojawi się gwałtownie;)

Jak wyszło moje "dzieło" oceńcie sami;)
Dziękuję za odwiedziny i witam nowych obserwatorów.




poniedziałek, 11 marca 2013

Prowadzenie bloga

Pierwszy raz prowadzę bloga i szczerze mówiąc mam dalej mieszane uczucia...gdzie ja do tych wszystkich ludzi,którzy wiedzą jak to robić i mają takie przecudne prace do pokazania innym.
Są też cudowne osoby,które dzielą się swoją wiedzą i umiejętnościami...za co im dziękuję...a ja ta naukę spijam jak nektar.
Lubię się uczyć nowych rzeczy...szczególnie jeśli sprawiają one taką frajdę jak to co teraz staram się robić z lepszym czy gorszym skutkiem:)
Chętnie wysłucham dobrych rad na temat tego co robię źle..co trzeba poprawić ,a co całkiem jest do bani.
Dzielnie zniosę każda krytykę:P

W ostatnim czasie z powodu problemów dnia codziennego i nie kończącej się zimy...dopada mnie chandra.
Próbuję ją przegonić kolorowymi rzeczami,którymi się teraz otaczam.
Dziś dokończyłam kolejną filiżankę..tym razem już nie tak magiczną:)



Z czerwonymi różami i z żółtymi różami.

Okazało się,że robienie różyczek wcale nie jest takie straszne.To moja druga próba dopiero,ale z efektu jestem zadowolona.



sobota, 9 marca 2013

Powrót zimy:(

Niestety zima znów wróciła,a z nią śnieg i mróz.
A już miałam nadzieję,że wiosna zawitała do nas na dobre.
Poniżej obiecane zdjęcia.
Kosz z kolorowych krokusów,z baziami i jajem:)




Był jeszcze kosz zielony i biały,ale tak szybko znalazły nowych właścicieli,że nie zdążyłam zrobić im zdjęć:)

Dziś robiła również krokusy do dwóch mniejszych stroików

 A tutaj zajączek,który dodałam do stroika:)
Była już kurka zielona..teraz jest brązowa
Kurczaki....nastroszone:P
I jajo zamówione przez sąsiadkę,która zgarnęła jeden koszyk i dwa małe kurczaczki:)

Pomysłów na robienie duuużo...tylko czasu jakoś malutko:)
A Wielkanoc tuż,tuż

wtorek, 5 marca 2013

Wiosennie:)

Aż chce się żyć jak takie słońce na dworze.Powietrze było dosyć chłodne,ale promienie słońca,które padały na twarz jak szłam na spacer....pobudziły mnie do życia.
Zrobiłam dziś brązową dla odmiany kurkę,dwa stroiki w koszyczkach.
Jutro muszę dokończyć trzeci i zrobić kilka jaj karczochowych:P
Zdjęcia postaram się zrobić jutro,bo akumulatorki się ładują;)
Pokażę wam za to samochód jaki zrobiłam miesiąc temu oczywiście korzystając z kursu Ani Krućko.
Nie jest tak idealny jak być powinien,ale myślę,że jak na początki i pierwsze auto...najgorzej chyba nie jest.
W końcu praktyka czyni mistrza,prawda?




Dopiero wszystkiego się uczę,więc proszę o wyrozumiałość

sobota, 2 marca 2013

papierowa wiklina

Gdzieś w internecie widziałam"magiczną filiżankę"...strasznie mi się spodobała więc  postanowiłam sobie taką zrobić:)



A tutaj wazon na sztuczne kwiaty...właśnie się zastanawiam jakie będą tutaj najbardziej pasowały

Bibuła i krepina

Dziś była piękna pogoda.Mroźna,ale słoneczna.
W
powietrzu czuć już wiosnę.Ja już się nie mogę doczekać:)

Żeby przybliżyć sobie wiosenne dni..robiłam kwiaty z krepiny i bibuły:)

To słoneczniki,które zrobiłam jako pierwsze









Oczywiście moja mama przechwyciła je do siebie:)

Tutaj pokusiłam się o gałązkę jabłoni


I korona cesarska


I oczywiście moje ukochane róże;)
W niebieskim koszyku z papierowej wikliny;)


Wiem,że wiele pracy mam przed sobą,ale to cudowne uczucie jak można zrobić coś swojego;)