Powered By Blogger

niedziela, 23 czerwca 2013

Deszczowo burzowy poranek...

Witam Was kochani w ten deszczowy i burzowy poranek.
Nie wiem jak u Was,ale u mnie pod Warszawą pada już od rana..a raczej od nocy
W sumie może i dobrze,bo przy takich upałach deszcz i trochę ochłody się przyda.W końcu jest czym oddychać i spało się świetnie:)Gorzej jak będzie padać zbyt długo i intensywnie i znów pojawią się lokalne poddtopienia:(
Wczoraj na szczęście było cieplutko i bez deszczu,a ja wieczorem bawiłam się na Dniach Nowego Dworu.
Gwiazdą wieczoru była Marika i zespół Pectus.
Gdyby nie komary,które pożerały nas tam żywcem...impreza należy do udanych,chociaż przyznam szczerze,że w poprzednich latach bawiłam się dużo lepiej.Nie wiem dlaczego:(
Dziś chciałam Wam pokazać mój kolejny wózeczek,podobny do mojego pierwszego z banerku.
Zamówiony przez koleżankę z kursu,moją imienniczkę Agnieszkę na chrzciny dziewczynki dlatego w kolorze różowym.Dziś trafił do nowego właściciela,mam nadzieję,że prezent się podobał:)


Ostatnio dużo leniuchowałam jeśli chodzi o papierową wiklinę.Na szczęście chyba się ocknęłam...już czeka zamówienie na dwa gorseciki na śluby i trzy kolejne wózeczki,a więc nudzić się raczej nie będę:)
Czas wziąć się do roboty :P

Udanej niedzieli życzę i pozdrawiam zarówno stałych bywalców jak i nowych obserwatorów:-*

czwartek, 20 czerwca 2013

Ale upał....

Witam kochani wieczorem po dzisiejszym upalnym dniu.
Temperatura była bliska 40 st. Było ciężko....dopiero jest jak złapać oddech.
Dosyć długo mnie nie było...sporo spraw osobistych między innymi upragniony rozwód:)
W końcu jestem wolną kobietą.
Nie ma co się nad tym roztrząsać...ok.30 minut i po wszystkim.Nie taki diabeł straszny jak go malują.
To jeden z powodów,dla którego mnie nie było,ale nie jedyny.
Otóż od 3 czerwca chodzę do Urzędu Pracy na szkolenie z efektywnego szukania pracy.
Oprócz tego,że szkolenie jest całkiem ciekawe,mamy super prowadzącą Panią Kasię (pozdrawiam),to jeszcze trafiła mi się grupa fantastycznych kobietek.
Przynajmniej mam pretekst wyjść z domu i by przebywać z ludźmi.Te kilka godzin mija szybciutko,podczas nauki i zabawy.
Ogólnie mi się bardzo podoba.Niczego bardziej nie lubię niż drętwych szkoleń,na których człowiek usypia.
Tutaj tak nie ma.Ciekawe zadania,w których odkrywamy swoje mocne strony i słabości.
Nie możemy się nudzić. Niestety jutro już ostatni dzień szkolenia,ale z większą częścią dziewczyn wymieniłyśmy się numerami telefonów i będziemy miały kontakt:))

Dziś mój przyjaciel się żeni:)))
Pawełku Wszystkiego Dobrego na nowej drodze życia:)
To cudowny chłopak,u którego mam dług wdzięczności.
To prawda co mówią,ze prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
W związku z tym postanowiłam robić dla niego dwa wózeczki na oczepiny.
Niestety późno się za nie wzięłam i wysłałam je dopiero w poniedziałek.
Mam nadzieję,że dotarły na czas;)
Paweł się nie odezwał,ale rozumiem go,że nie miał do tego łowy ani czasu.
Dziś już ślub,więc mogę wam te wózeczki już pokazać:)



Jak Wam się podobają?
Dla koleżanki,z którą chodzę na szkolenie zrobiłam wózek ozdobiony na różowo dla dziewczynki.
W ten weekend będzie prezentem na chrzciny,więc pokażę Wam go dopiero najwcześniej w niedzielę.
Niech najpierw dotrze do nowego właściciela;)

Muszę się jeszcze pochwalić.Otóż co jakiś czas ,pewnie jak każdy biorę udział a konkursach czy w czymś podobnym.
Wczoraj dotarł do mnie prezent,cudowny jeżyk od Fart filc i nie tylko
Moja wygrana:))

mam nadzieję,że was nie zanudziłam....dziś się rozpisałam:)
Dziękuję za odwiedziny i witam starych i nowych obserwatorów:)