Witam Was serdecznie ...jakoś tak w życiu bywa,że rzadko piszę...kilka dni temu dopiero co moje plecy odpuściły,teraz serducho mi szaleje...na szczęście podobno to tylko stres:('
Od ostatniego czasu udało mi się zrobić szkatułkę,ale nie jest skończona,więc się Wam jeszcze nie pochwalę.
Musze znaleźć wenę by się za nią zabrać.
Dziś 1 maja,więc dziś popracowałam nad rureczkami:)
Niestety nie potrafię okiełznać wiertarki,która miała ułatwić mi życie...więc zaprzęgłam dziś moją mamę do pomocy:)))
Wkurzała się jak jej nie wychodziło,ale powolutku i udało jej się ukręcić prawie 350 szt.
Tak jej się spodobało,że jutro ma też kręcić...bym ja mogła zabrać się za wyplatanie.
Ja ukręciłam ponad 700 szt,więc wynik dzisiejszy jest ok 1100 szt.rureczek...więc jutro zaczynam wyplatać...oczywiście jak to u mnie bywa...nie wiem jeszcze co to będzie.
mam nadzieję,że obudzę się z pomysłem:)
A oto nasza dzisiejsza praca
Mam nadzieję,że najdą dla mnie lepsze czasy...i wróci wena twórcza:))))
Polecam spacer, dobre lody i wena wróci :)
OdpowiedzUsuńI coś na ukojenie nerwów:)
UsuńNiby dużo tych rurek a jednak zawsze za mało.Ja dziś do swojego nowego koszyka zużyłam 80 na osnowy co świadczy,że taka kupka rureczek znika w mechanicznym tempie.Tyle,że Ty kochana masz wsparcie czego Ci zazdroszczę .Pozdrowienia obu paniom ślę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana...mamie skręcanie się spodobało (to był jej pierwszy raz)),więc mam nadzieję,że teraz więcej będzie pomagała.Często na nudę narzeka:P.Ale masz rację...ile by ich nie było...ciągle za mało:)
UsuńPierwszy maja miałyście całkiem pracowity:)Buziaki dla mamy:)Mój tato też czasem zasiądzie do rurek i całkiem nieźle mu to idzie:)Szacunek dla nich:)Ja też zalecam spacerki w wiosennej scenerii i wena wraca:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że mama się przyłączyła- może i wyplatanie jej się spodoba? Zdrówka życzę bo to najważniejsze, a wena zawsze wraca :*
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny..obyście miały rację:)
OdpowiedzUsuńo jej! sporo tych rurek, ciekawe co z nich wyczarujesz:)
OdpowiedzUsuń