Powered By Blogger

wtorek, 14 maja 2013

Prezentowo:)

Tak bardzo się ciesze,że po deszczowym weekendzie znów widzę słońce,które grzeje coraz bardziej:)
W ostatnim czasie czuję,że ciągle coś mnie dopada..jak nie urok to....
Jak nie plecy to głowa.W weekend ząb,a teraz gardło..masakra jakaś

Na szczęście pogoda tchnęła we mnie trochę optymizmu i tym oto sposobem powstały moje dwie prace.
Jedna to znane wszystkim drzewko różane,ale moje pierwsze
jest nie duże,bo taka kula akurat wpadła mi w ręce przez przypadek...chyba z zepsutej bombki.
Tak czy tak drzewko jest:)


Druga praca powstała z nudów.
Stoi sobie na komodzie
Moje małe sąsiadeczki zbierają mi patyczki od lodów...troszkę już się ich uzbierało i myślałam do czego ich użyć.I tak powstałam stojaczek z kwiatami;)
Nie jest to mistrzostwo świata,ale cześć patyczków wykorzystane,a efekt miły dla oka i trwały...w końcu wszystko z drewna hehe 

Jak Wam się podoba wykorzystanie patyczków?

Oczywiście tak jak pisałam w ostatnim poście pochwalę się moją kolejną wygraną,tym razem w  Dolinie Marzeń.Dziękuję nagroda wczoraj dotarła

Witam nowych obserwatorów....miło,że ktoś do mnie zagląda:)

piątek, 10 maja 2013

Nadchodzący weekend i poniedziałkowa wygrana;)

Kolejny piękny dzień właśnie się kończy...przed nami weekend,który podobno ma mieć już dużo gorszą pogodę;)
Dziś nie pochwalę się żadną nową pracą,bo takowej nie zrobiłam,ale pokażę Wam co dziś z rana przyniósł mi listonosz.
Otóż jakiś czas temu brałam udział  w zabawie zorganizowanej na FB przez Niesforne Szmatki O Szyciu Rzeczy Przeroznych
Zajrzyjcie koniecznie...
Tak czy tak wygrałam pierwszy raz zabawę i zostałam właścicielką cudnych podkładeczek



Zdjęcia dwa,bo nie mogłam się powstrzymać;:)

Najfajniejsze jest to,że zaraz na drugi dzień okazało się,że wygrałam kosmetyki w Dolinie Marzeń,ale nimi pochwalę się jak dotrą do mnie;)

To chyba na te moje ostatnie smutki...los sprawił,że wygrałam coś na pocieszenie:)
I coś Wam powiem....humor mi się troszkę poprawił,bo przecież każdy uwielbia prezenty:))



środa, 8 maja 2013

Na szczęście:)

Pogoda piękna,a ja cały dzień prawie spałam...ale postarałam się skończyć zaczęte wyplatanki.
Kończyłam jeszcze nie dawno w ogródku,ale nie wiem jak u Was,ale u mnie komary żywcem chciały mnie zjeść...a mają co:))
Skończyłam dwie rzeczy
Koszyczek


Taki inny niż pozostałe;)

Skończyłam też....słonia na przydasie;)
Długo myślałam jak go zrobić i udało się.
Z efektu jestem zadowolona,a słoń pakowny...hihih



Dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej:)

Jak dobrze,że już jest cieplutko...przynajmniej prace schną szybciej:)

wtorek, 7 maja 2013

Słonecznie,ciepło i nowa praca-pierwszy wózeczek:)

Witajcie kochani po kilkudniowej nieobecności na blogu.oczywiście zaglądam codziennie do siebie i do was,ale jakoś nie mogłam się skupić na nowej pracy.
ostatnio pokazywałam wam rureczki,które ukręciłam wspólnie z mamą...i zdradzę:) Wam,że jej się spodobało,bo codziennie siedząc na dworze czy w domu zabiera ze sobą paski gazet i kręci..hehe

Szkoda,że wcześniej nie wpadłam na to by wykorzystać troszkę jej nudę
Tak czy tak mam teraz pomoc,więc powinnam skupić się na tworzeniu nowych prac co niestety idzie mi strasznie opornie.Myślałam,że słońce i ciepło podziała na mnie motywująco..myliłam się.

W ostatnim czasie nasza wspólna koleżanka Basia Białoń sprzedała mi wirtualnego kopa bym się wzięła w garść i zaczęła coś robić;)dzięki kochana
Pomogło na tyle,że powstała od tego czasu (to zaledwie kilka dni) jedna praca skończona do końca i jeszcze coś tam się tworzy

Z tej pracy jestem strasznie dumna..bo to mój pierwszy raz
Długo nosiłam się zamiarem zrobienia wózeczka i w końcu chyba dojrzałam do tego
oczywiście jest on inspirowany kursem Ani;)
Tak naprawdę wypleciony i wymalowany wyglądał przeciętnie,ale jak każda praca dopiero przyozdobiona pokazuje swoje piękno
Daleko mi do naszej mistrzyni,ale co tam...każdy kiedyś się uczył a ocenę pozostawiam Wam:)











Wózeczek posiada nawet różową poduszeczkę i kołderkę:)

Jak Wam się podoba?

Miłego dnia

środa, 1 maja 2013

1 maja:)

Witam Was serdecznie ...jakoś tak w życiu bywa,że rzadko piszę...kilka dni temu dopiero co moje plecy odpuściły,teraz serducho mi szaleje...na szczęście podobno to tylko stres:('
Od ostatniego czasu udało mi się zrobić szkatułkę,ale nie jest skończona,więc się Wam jeszcze nie pochwalę.
Musze znaleźć wenę by się za nią zabrać.
Dziś 1 maja,więc dziś popracowałam nad rureczkami:)
Niestety nie potrafię okiełznać wiertarki,która miała ułatwić mi życie...więc zaprzęgłam dziś moją mamę do pomocy:)))
Wkurzała się jak jej nie wychodziło,ale powolutku i udało jej się ukręcić prawie 350 szt.
Tak jej się spodobało,że jutro ma też kręcić...bym ja mogła zabrać się za wyplatanie.
Ja ukręciłam ponad 700 szt,więc wynik dzisiejszy jest ok 1100 szt.rureczek...więc jutro zaczynam wyplatać...oczywiście jak to u mnie bywa...nie wiem jeszcze co to będzie.
mam nadzieję,że obudzę się z pomysłem:)

A oto nasza dzisiejsza praca


Mam nadzieję,że najdą dla mnie lepsze czasy...i wróci wena twórcza:))))