Powered By Blogger

czwartek, 26 grudnia 2013

Święta i po Świętach:)

Witam Was Kochani w ostatni wieczór Świąt



Przepraszam za moją długą nieobecność. Złożyło się na to kilka czynników, między innymi problemy rodzinne, zdrowotne, a także kurs języka angielskiego, na który uczęszczałam przez miesiąc.
Kurs finansowany z środków Unijnych... z Urzędu Pracy.

    Oczywiście starałam się do Was zaglądać. Miło mi, że przybyło nowych obserwatorów mimo mojej nieobecności.

















Za wiele nie udało mi się stworzyć przez ten czas, ale kilka stroików jest;)
 Fiolet
 Srebro


 Czerwień


 Złoto


 Kolorowe

A to moje choineczki z papierowej wikliny z kursu Ani...srebrno-zielone:)








Jak Wam minęły Święta? Pewnie na obżarstwie jak w większości z nas....teraz powinna być kilkudniowa głodówka :P

Postaram się bywać częściej... to straszne nie mieć czasu na własne pasje


niedziela, 23 czerwca 2013

Deszczowo burzowy poranek...

Witam Was kochani w ten deszczowy i burzowy poranek.
Nie wiem jak u Was,ale u mnie pod Warszawą pada już od rana..a raczej od nocy
W sumie może i dobrze,bo przy takich upałach deszcz i trochę ochłody się przyda.W końcu jest czym oddychać i spało się świetnie:)Gorzej jak będzie padać zbyt długo i intensywnie i znów pojawią się lokalne poddtopienia:(
Wczoraj na szczęście było cieplutko i bez deszczu,a ja wieczorem bawiłam się na Dniach Nowego Dworu.
Gwiazdą wieczoru była Marika i zespół Pectus.
Gdyby nie komary,które pożerały nas tam żywcem...impreza należy do udanych,chociaż przyznam szczerze,że w poprzednich latach bawiłam się dużo lepiej.Nie wiem dlaczego:(
Dziś chciałam Wam pokazać mój kolejny wózeczek,podobny do mojego pierwszego z banerku.
Zamówiony przez koleżankę z kursu,moją imienniczkę Agnieszkę na chrzciny dziewczynki dlatego w kolorze różowym.Dziś trafił do nowego właściciela,mam nadzieję,że prezent się podobał:)


Ostatnio dużo leniuchowałam jeśli chodzi o papierową wiklinę.Na szczęście chyba się ocknęłam...już czeka zamówienie na dwa gorseciki na śluby i trzy kolejne wózeczki,a więc nudzić się raczej nie będę:)
Czas wziąć się do roboty :P

Udanej niedzieli życzę i pozdrawiam zarówno stałych bywalców jak i nowych obserwatorów:-*

czwartek, 20 czerwca 2013

Ale upał....

Witam kochani wieczorem po dzisiejszym upalnym dniu.
Temperatura była bliska 40 st. Było ciężko....dopiero jest jak złapać oddech.
Dosyć długo mnie nie było...sporo spraw osobistych między innymi upragniony rozwód:)
W końcu jestem wolną kobietą.
Nie ma co się nad tym roztrząsać...ok.30 minut i po wszystkim.Nie taki diabeł straszny jak go malują.
To jeden z powodów,dla którego mnie nie było,ale nie jedyny.
Otóż od 3 czerwca chodzę do Urzędu Pracy na szkolenie z efektywnego szukania pracy.
Oprócz tego,że szkolenie jest całkiem ciekawe,mamy super prowadzącą Panią Kasię (pozdrawiam),to jeszcze trafiła mi się grupa fantastycznych kobietek.
Przynajmniej mam pretekst wyjść z domu i by przebywać z ludźmi.Te kilka godzin mija szybciutko,podczas nauki i zabawy.
Ogólnie mi się bardzo podoba.Niczego bardziej nie lubię niż drętwych szkoleń,na których człowiek usypia.
Tutaj tak nie ma.Ciekawe zadania,w których odkrywamy swoje mocne strony i słabości.
Nie możemy się nudzić. Niestety jutro już ostatni dzień szkolenia,ale z większą częścią dziewczyn wymieniłyśmy się numerami telefonów i będziemy miały kontakt:))

Dziś mój przyjaciel się żeni:)))
Pawełku Wszystkiego Dobrego na nowej drodze życia:)
To cudowny chłopak,u którego mam dług wdzięczności.
To prawda co mówią,ze prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
W związku z tym postanowiłam robić dla niego dwa wózeczki na oczepiny.
Niestety późno się za nie wzięłam i wysłałam je dopiero w poniedziałek.
Mam nadzieję,że dotarły na czas;)
Paweł się nie odezwał,ale rozumiem go,że nie miał do tego łowy ani czasu.
Dziś już ślub,więc mogę wam te wózeczki już pokazać:)



Jak Wam się podobają?
Dla koleżanki,z którą chodzę na szkolenie zrobiłam wózek ozdobiony na różowo dla dziewczynki.
W ten weekend będzie prezentem na chrzciny,więc pokażę Wam go dopiero najwcześniej w niedzielę.
Niech najpierw dotrze do nowego właściciela;)

Muszę się jeszcze pochwalić.Otóż co jakiś czas ,pewnie jak każdy biorę udział a konkursach czy w czymś podobnym.
Wczoraj dotarł do mnie prezent,cudowny jeżyk od Fart filc i nie tylko
Moja wygrana:))

mam nadzieję,że was nie zanudziłam....dziś się rozpisałam:)
Dziękuję za odwiedziny i witam starych i nowych obserwatorów:)

wtorek, 14 maja 2013

Prezentowo:)

Tak bardzo się ciesze,że po deszczowym weekendzie znów widzę słońce,które grzeje coraz bardziej:)
W ostatnim czasie czuję,że ciągle coś mnie dopada..jak nie urok to....
Jak nie plecy to głowa.W weekend ząb,a teraz gardło..masakra jakaś

Na szczęście pogoda tchnęła we mnie trochę optymizmu i tym oto sposobem powstały moje dwie prace.
Jedna to znane wszystkim drzewko różane,ale moje pierwsze
jest nie duże,bo taka kula akurat wpadła mi w ręce przez przypadek...chyba z zepsutej bombki.
Tak czy tak drzewko jest:)


Druga praca powstała z nudów.
Stoi sobie na komodzie
Moje małe sąsiadeczki zbierają mi patyczki od lodów...troszkę już się ich uzbierało i myślałam do czego ich użyć.I tak powstałam stojaczek z kwiatami;)
Nie jest to mistrzostwo świata,ale cześć patyczków wykorzystane,a efekt miły dla oka i trwały...w końcu wszystko z drewna hehe 

Jak Wam się podoba wykorzystanie patyczków?

Oczywiście tak jak pisałam w ostatnim poście pochwalę się moją kolejną wygraną,tym razem w  Dolinie Marzeń.Dziękuję nagroda wczoraj dotarła

Witam nowych obserwatorów....miło,że ktoś do mnie zagląda:)

piątek, 10 maja 2013

Nadchodzący weekend i poniedziałkowa wygrana;)

Kolejny piękny dzień właśnie się kończy...przed nami weekend,który podobno ma mieć już dużo gorszą pogodę;)
Dziś nie pochwalę się żadną nową pracą,bo takowej nie zrobiłam,ale pokażę Wam co dziś z rana przyniósł mi listonosz.
Otóż jakiś czas temu brałam udział  w zabawie zorganizowanej na FB przez Niesforne Szmatki O Szyciu Rzeczy Przeroznych
Zajrzyjcie koniecznie...
Tak czy tak wygrałam pierwszy raz zabawę i zostałam właścicielką cudnych podkładeczek



Zdjęcia dwa,bo nie mogłam się powstrzymać;:)

Najfajniejsze jest to,że zaraz na drugi dzień okazało się,że wygrałam kosmetyki w Dolinie Marzeń,ale nimi pochwalę się jak dotrą do mnie;)

To chyba na te moje ostatnie smutki...los sprawił,że wygrałam coś na pocieszenie:)
I coś Wam powiem....humor mi się troszkę poprawił,bo przecież każdy uwielbia prezenty:))



środa, 8 maja 2013

Na szczęście:)

Pogoda piękna,a ja cały dzień prawie spałam...ale postarałam się skończyć zaczęte wyplatanki.
Kończyłam jeszcze nie dawno w ogródku,ale nie wiem jak u Was,ale u mnie komary żywcem chciały mnie zjeść...a mają co:))
Skończyłam dwie rzeczy
Koszyczek


Taki inny niż pozostałe;)

Skończyłam też....słonia na przydasie;)
Długo myślałam jak go zrobić i udało się.
Z efektu jestem zadowolona,a słoń pakowny...hihih



Dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej:)

Jak dobrze,że już jest cieplutko...przynajmniej prace schną szybciej:)

wtorek, 7 maja 2013

Słonecznie,ciepło i nowa praca-pierwszy wózeczek:)

Witajcie kochani po kilkudniowej nieobecności na blogu.oczywiście zaglądam codziennie do siebie i do was,ale jakoś nie mogłam się skupić na nowej pracy.
ostatnio pokazywałam wam rureczki,które ukręciłam wspólnie z mamą...i zdradzę:) Wam,że jej się spodobało,bo codziennie siedząc na dworze czy w domu zabiera ze sobą paski gazet i kręci..hehe

Szkoda,że wcześniej nie wpadłam na to by wykorzystać troszkę jej nudę
Tak czy tak mam teraz pomoc,więc powinnam skupić się na tworzeniu nowych prac co niestety idzie mi strasznie opornie.Myślałam,że słońce i ciepło podziała na mnie motywująco..myliłam się.

W ostatnim czasie nasza wspólna koleżanka Basia Białoń sprzedała mi wirtualnego kopa bym się wzięła w garść i zaczęła coś robić;)dzięki kochana
Pomogło na tyle,że powstała od tego czasu (to zaledwie kilka dni) jedna praca skończona do końca i jeszcze coś tam się tworzy

Z tej pracy jestem strasznie dumna..bo to mój pierwszy raz
Długo nosiłam się zamiarem zrobienia wózeczka i w końcu chyba dojrzałam do tego
oczywiście jest on inspirowany kursem Ani;)
Tak naprawdę wypleciony i wymalowany wyglądał przeciętnie,ale jak każda praca dopiero przyozdobiona pokazuje swoje piękno
Daleko mi do naszej mistrzyni,ale co tam...każdy kiedyś się uczył a ocenę pozostawiam Wam:)











Wózeczek posiada nawet różową poduszeczkę i kołderkę:)

Jak Wam się podoba?

Miłego dnia

środa, 1 maja 2013

1 maja:)

Witam Was serdecznie ...jakoś tak w życiu bywa,że rzadko piszę...kilka dni temu dopiero co moje plecy odpuściły,teraz serducho mi szaleje...na szczęście podobno to tylko stres:('
Od ostatniego czasu udało mi się zrobić szkatułkę,ale nie jest skończona,więc się Wam jeszcze nie pochwalę.
Musze znaleźć wenę by się za nią zabrać.
Dziś 1 maja,więc dziś popracowałam nad rureczkami:)
Niestety nie potrafię okiełznać wiertarki,która miała ułatwić mi życie...więc zaprzęgłam dziś moją mamę do pomocy:)))
Wkurzała się jak jej nie wychodziło,ale powolutku i udało jej się ukręcić prawie 350 szt.
Tak jej się spodobało,że jutro ma też kręcić...bym ja mogła zabrać się za wyplatanie.
Ja ukręciłam ponad 700 szt,więc wynik dzisiejszy jest ok 1100 szt.rureczek...więc jutro zaczynam wyplatać...oczywiście jak to u mnie bywa...nie wiem jeszcze co to będzie.
mam nadzieję,że obudzę się z pomysłem:)

A oto nasza dzisiejsza praca


Mam nadzieję,że najdą dla mnie lepsze czasy...i wróci wena twórcza:))))

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Aż chce się żyć:)

Przez moje nieszczęsne plecki mało piszę,bo mało robię...nie bardzo daje się wysiedzieć,a leżąc na brzuchu ciężko mi wyplatać;)
Wychodząc na przekór dolegliwością postanowiłam nie użalać się nad sobą tylko coś pokręcić...padło na rower z kursu Kasi.
Miałam wielki problem robiąc mu koła...już miałam pisać do Kasi z prośbą o ratunek,ale jako tako jakaś pokraczka wyszła:)
Fakt koła nie są idealnie okrągłe..bardziej jak na jakimś kapciu...hihihi...no,ale pierwsze koty za płoty...następny mam nadzieję będzie wyglądał dużo lepiej.
W związku z powyższym proszę o przymrużenie oka na niedoskonałości i wybaczenie...chorego i leżącego nie wolno bić:p
Zastanawiałam się czy w ogóle się nim pochwalić...ale co tam...każdy kiedyś miał swój pierwszy raz lepszy czy gorszy

A tak oto prezentuje się mój rower



Tak bardzo cieszę się z tego słońca,które w końcu do nas zawitało...
AŻ CHCE SIĘ ŻYĆ:)

piątek, 12 kwietnia 2013

Kolorowo:)

W ostatnim czasie niewiele udało mi się zrobić,a to dlatego,że znów dopadły mnie moje plecyki...a dokładnie rwa kulszowa,która męczy mnie od jakiegoś 1,5roku i co jakiś czas daje mi się we znaki.
Wcześniej myślałam,że to choroba ludzi starszych,ale przekonałam się,że nie:) i to na dodatek boleśnie hehe
Dziś już jest troszkę lepiej,więc postanowiłam dokończyć moje ostatnie wyplatanki:)

Pierwszy to kosz z kwiatami...idealny na Dzień Matki;)
pamiętajcie  26maja:)
Kosz jest jasno niebieski z kolorowymi kwiatami



Poniżej koszyczek na przydasie;)




Zrobiłam również kolejne serduszko,tym razem sporo większe



Koszyczek na przydasie i serduszko zostało przystrojone różami zrobionymi z wytłaczanek po jajkach:)

To moje pierwsze różyczki,ale jestem z nic dumna:)

Jak tylko moje plecki odpuszczą...wezmę się bardziej do pracy...teraz najwygodniej mi leżeć na brzuchu,bo jak za długo siedzę to za bardzo boli;(

Witam nowe osoby i dziękuję za odwiedziny;)