Pierwszy raz prowadzę bloga i szczerze mówiąc mam dalej mieszane uczucia...gdzie ja do tych wszystkich ludzi,którzy wiedzą jak to robić i mają takie przecudne prace do pokazania innym.
Są też cudowne osoby,które dzielą się swoją wiedzą i umiejętnościami...za co im dziękuję...a ja ta naukę spijam jak nektar.
Lubię się uczyć nowych rzeczy...szczególnie jeśli sprawiają one taką frajdę jak to co teraz staram się robić z lepszym czy gorszym skutkiem:)
Chętnie wysłucham dobrych rad na temat tego co robię źle..co trzeba poprawić ,a co całkiem jest do bani.
Dzielnie zniosę każda krytykę:P
W ostatnim czasie z powodu problemów dnia codziennego i nie kończącej się zimy...dopada mnie chandra.
Próbuję ją przegonić kolorowymi rzeczami,którymi się teraz otaczam.
Dziś dokończyłam kolejną filiżankę..tym razem już nie tak magiczną:)
Z czerwonymi różami i z żółtymi różami.
Okazało się,że robienie różyczek wcale nie jest takie straszne.To moja druga próba dopiero,ale z efektu jestem zadowolona.
mam takie same odczucia co do prowadzenia bloga, co Ty :)
OdpowiedzUsuń